Notka jest polemiką z notką Manka, aż "za Wielkiego"; do przeczytania pod:
http://kenam.salon24.pl/738168,jak-lopatki-sterownicy-przelatywaly-przez-silnik-nad-kutuzowa
U Manka można jedynie chwalić Manka, więc rzeczową krytykę z przyczyn niezależnych odemnie muszę zamieścić u siebie.
Po pierwsze Manek pomija prosty fakt, że destrukcja silnika jest procesem, a to co widzimy po katastrofie jest wynikiem tego procesu. Manek pomija potencjalne przyczyny tego procesu i w związku z tym formułuje zupełnie absurdalne wnioski.
Jakie więc mogą być przyczyny wypadnięcia łopatek kierownicy (Manek powinien zapoznać się przy okazji z terminologią) z silnika i której kierownicy.
Przyczyną może być rozpad (np. "wybuchowy" ;) wirnika sprężarki pierwszego stopnia który powoduje wyrwanie kierownicy znajdującej się ZA wirnikiem, która to wyrwana łopatka ma szansę wylecieć z silnika tyłem, drugim kanałem przepływu.
Inną przyczyną, że części mogą wypaść z silnika jest dostanie się do silnika ciał obcych. Np. fragmentów botaniki. Tym tokiem rozumowania podąża Manek, ale wnioski które wyciąga są zupełnie absurdalne. Oczywiście, fragment drewna który dostanie się (od strony wlotu powietrza) pomiędzy kierownicę, a wirnik może spowodować wyrwanie łopatek, zarówno kierownicy, jak i wirnika. Tylko tutaj Manek ukazuje, że nie ma bladego pojęcia jak taki silnik od środka wygląda. Po prostu, by taka łopatka przeleciała przez pierwszy stopień, to silnik musiałby przestać egzystować. Na drodze takiej łopatki byłyby jeszcze dwa czy trzy wieńce wirujących łopatek sprężarki i kierownice na których taka łopatka musiałaby się zatrzymać, do zniszczenia ich i przynajmniej części łopatek wirnika, tak by ta łopatka miała szansę wypaść tyłem.
Ten scenariusz jest bzdurny, bowiem praktycznie w tym samym momencie wypadłoby przynajmniej 30% drobnego inwentarza sprężarki pierwszego stopnia. Zdjęcia pokazywane przez Manka jednak takiej tezie przeczą. Część którą Manek ukazuje zaklinowaną w tylnej części silnika jako potwierdzenie swojej tezy musiała się tam dostać w procesie destrukcji silnika później.
Za to innemu prawdopodobniejszemu scenariuszowi Manek nie poświęca w ogóle uwagi. Jest bowiem prawdopodobne, że ciało obce które dostało się pomiędzy kierownicę, a pierwszy wieniec sprężarki spowodowało wyrwanie łopatki kierownicy i np. w wyniku kolizji z łopatkami wirnika wyrzucenie jej do przodu.
Wtedy świat fizyki, techniki i logiki jest znowu w pełnej symbiozie.
